Biada mi, skąd wezmę, gdy
Zapada zima, kwiatów, i skąd
Słoneczny blask
I cienie ziemi?
Mury sterczą
Bezmowne i zimne, na wietrze
Trzeszczą chorągwie.
tech:
wzór to Iðunn by Ragga Eiríksdóttir
włóczka to Létt-loopi nabyta od Ewy w małej Islandii
0057 grey heatheri (motek) czerwień chyba 1409 (6 motków)
KP 5,0 ściągacze na 4,0
UWAGA!!! inaczej niż w Einbandzie - dzianina NIE skręca się! co mnie bardzo radowało.
Wybaczcie inflację tych fotek...
Czy Michalina zgadnie z jakiego wrocławskiego zakątka pochodzą te zdjątka? [poszliśmy tam dziś z dziewuchami na sanki]
Idę gotować mamałygę!
Jedyny i słuszny odcień czerwieni:) Bardzo podoba mi się ten szary, stanowiący dopełnienie całości niczym kropka nad i, paseczek na dolnym ściągaczu. Macie już tyle śniegu , że można zjeżdżać na sankach! My jeszcze czekamy marznąc przeraźliwie na spacerach przy -13 i nieodłącznym w naszym mieście wietrze:) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńDziękuje Ci Wiolu, za - jak zawsze - krzepiące słowo! Śnieg nam ozłocił Sylwestra i Nowy Rok! Sobie nobliwie prószył przez cały dzień. A dzięki mrozikowi się utrzymuje! Doczekacie się z pewnością! [za blisko Wam do Rosji i dosięga Was pewnikiem słynny wyż rosyjski - ostry a suchy jak pieprz;)]
OdpowiedzUsuńPiękny kolor, to prawda! Przymierzam się trochę do Loopi, ma piękne kolory..ale powiedz, czy bardzo "gryzie"?
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć! Ale jak słusznie zaznacza Ewa z Miniiceland inaczej niż nasza rodzima owcza, raczej masuje, a nie żre :) Postaram się przynieść na najbliższe spotkanie. Są plany?
UsuńPodobno ma coś być w styczniu, mam nadzieję, że się uda bo inaczej zapadnę w jakiś letarg towarzyski :)
Usuń;) Ja z kolei w ogóle się nie mogę wyrwać. Ostatnio byłam na dzierganiu w miejscach publicznych [za to w dwóch: u Marzeny zaraz po moich zajęciach, a późnym wieczorem na Staszica]
UsuńAle superowy!!! No i ten kolor! Cudny!!! Przymierzam się do islandzkiej włóczki od dłuższego czasu, ale boję się tego masowania. Nie wiem, czy będzie dla mnie do przetrwania. Nie lubię gryzienia. No, ale po tobie nie widać niedogodności masowania. Wręcz odwrotnie, radość na twarzy widnieje:)
OdpowiedzUsuńDanoku, masz taki cudny sweter z alpaki Dropsa żakardowy, o ile pamiętam z zimy roku 2014; więc ta alpaka gryzie tylko nieco mniej od Loopi.
UsuńDziękuję i pozdrawiam wciąż nowo-rocznie.
Czy Lopi naprawdę gryzie AŻ TAK? Bo mam szansę na dostawę bezpośrednią, ale skoro ma gryźć, to i ja się... gryzę. Pozdrowienia, a.
OdpowiedzUsuńJa nie demonizowałabym tego gryzienia, przede wszystkim grzeje! Nie wyobrażam sobie przetrwania tych mrozów bez mojego nowego swetra. Odwagi!!!
Usuńn
No to się odważę. Po sezonie dziwnych zdarzeń wracam do drutowania, zima akurat do nas doszła, konczę, co mam do skończenia i zabieram się za zorganizowanie wymiany barterowej z koleżanką z Islandii. Udanej niedzieli, a.
UsuńSwietnie lezy! Cielas? No i zamek super wszyty.
OdpowiedzUsuńSniegu i mrozu zazdroszcze, jak Wam sie znudzi to poslijcie na zachod. ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Ania
Cięłam, Aniu, część żakardową. A potem leciałam w tę i na zad. [Sweter jest robiony od góry.] Mrozik już nas opuszcza - od jutra odwilż... A myślałam, że na parkowej sadzawce trochę pojeżdżę w Trzech Króli...
UsuńPrzepiękny no i to grzanie przy dzisiejszych mrozach bardzo kusi. Nie wiem czy się nie skuszę na popełnienie podobnego :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam noworocznie.
Gorąco namawiam! O pozdrowienia odwzajemniam
OdpowiedzUsuńn
Piękny sweter :)
OdpowiedzUsuńPiękne sweterki !!! Podziwiam :)
OdpowiedzUsuń