Powstała z nieco ponad 2 motków baby merino Dropsa w kolorze grafitowym, przerabianych podwójną nitką .
Historia tej czapki jest taka: zrobiłam piękną czapkę podchoinkową ponad rok temu dla małżonka mego, który ma głowę nienaturalnie dużą. Ale przesadziłam z szacunkami i czapa była zbyt obszerna. A wiadomo - nie miałam jak przymierzyć.
Więc czapka leżała rok w szufladzie, po czem została spruta. Postanowiłam zrobić coś z gotowego wzoru, warkoczowego i na tyle mięsistego, by nie przepuszczało wietrznych powiewów i grzało.
Wybrałam to, z tym że prawe o. postanowiłam przerabiać jako przekręcone - sobie na zgubę. Gdyż dwie nitki i tak dość grubego merino przerabiałam na KP 3,5 i to dość ciasno plus przekręcone oczka i do tego kilka z nich w co drugim okrążeniu przerabiałam po dwa razem - to była prawdziwa droga przez mękę!!! Okupiona boleśnie pokłutym kciukiem i wskazującym.
Do tego okazuje się, że czapa jest zbyt płytka, "nie zakrywa całych uszu" i będę musiała pruć...
czapa z cieniem fotografa:
Ojej, wielka szkoda, że czapka jest za mała, bo okupiona cierpieniem przy dzierganiu skazana jest znowu na przeleżenie w szufladzie około roku.
OdpowiedzUsuńNigdy nie pomyślałam o takim blokowaniu rękawów, ja blokuję na plaskacza :)
Pozdrawiam :)
kto wie? może się jeszcze przemogę... Wiesz jak jest z tymi merynosami: nigdy nie obliczysz na ile się naciągną w kąpieli.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy sposób na blokowanie. Ja również robię to na płasko. Czapka jest piękna. Napracowałaś się, więc szkoda ją unicestwić:-) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńjak mi czapa za mala wyszlam to dorobilam szydelkiem dwa rzedy polslupkow i bylo ok ;) szkoda by bylo pruc- bardzo fajnie wyszla...
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wzór na męską czapkę. Już go sobie zapisałam. Może zamiast pruć zrobisz jak radzi A.Bo
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.
Czasami przerabianie podwójną nitką to konieczność, niekoniecznie przyjemna, jakbyś nie powiedziała , że to baby merino , to w życiu bym się nie domyśliła, wyszło bardzo rustykalnie , można rzec, że bardzo męsko i aż żal , że za płytka, wierzę , że coś wymyślisz i uratujesz czapę:) Rękawy i w ogóle sweterki blokuję na płasko, bez zbytniego naciągania, ale Twój patent godny przetestowania:)
OdpowiedzUsuńDziewczyny miłe,
OdpowiedzUsuńok. Zachęcona i zmotywowana, spruję tych parę okrążeń od góry i dorobię jedno oczko łańcucha.
Szydełkiem nie da rady. Nabierałam słynnym tubularem i sztukowanie byłoby zbyt widoczne.
Jeśli zaś idzie o blokowanie, to strasznie wkurza mnie kancik, jaki powstaje przy suszeniu czegokolwiek na plaskacza, dlatego poszukuję alternatywy.
pozdrawiam za komentarze dziękując!!!
Czapka fajna, wzór dla panów wymarzony - trzymam mocno kciuki, żebyś ją dobrze "urobiła" :). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńczapka ma super wzór :) Podoba mi się
OdpowiedzUsuńCzapka jest bardzo ładna, szkoda, że wyszła za mała - ale skoro jest już plan jej uratowania nie pozostaje nic innego jak trzymać kciuki żeby się udało :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Czapka wyszła świetna, mam nadzieję, że uda się uratować. Pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńJa również lubię wszelkiej maści czapki i jak tylko jest okazja to oczywiście je zakładam. Tym bardziej, że nawet ostatnio spodobały mi się kapelusze fedora https://hatfactory.pl/33-fedora więc na dobrą sprawę zaczynam właśnie je nosić.
OdpowiedzUsuń