piątek, 20 lutego 2015

czapa cierniowa i rura

Oto moja lutowa czapa.

Powstała z nieco ponad 2 motków baby merino Dropsa w kolorze grafitowym, przerabianych podwójną nitką .

Historia tej czapki jest taka: zrobiłam piękną czapkę podchoinkową ponad rok temu dla małżonka mego, który ma głowę nienaturalnie dużą. Ale przesadziłam z szacunkami i czapa była zbyt obszerna. A wiadomo - nie miałam jak przymierzyć.

Więc czapka leżała rok w szufladzie, po czem została spruta. Postanowiłam zrobić coś z gotowego wzoru, warkoczowego i na tyle mięsistego, by nie przepuszczało wietrznych powiewów i grzało.

Wybrałam to, z tym że prawe o. postanowiłam przerabiać jako przekręcone - sobie na zgubę. Gdyż dwie nitki i tak dość grubego merino przerabiałam na KP 3,5 i to dość ciasno plus przekręcone oczka i do tego kilka z nich w co drugim okrążeniu przerabiałam po dwa razem - to była prawdziwa droga przez mękę!!! Okupiona boleśnie pokłutym kciukiem i wskazującym.
Do tego okazuje się, że czapa jest zbyt płytka, "nie zakrywa całych uszu" i będę musiała pruć...




 czapa z cieniem fotografa:

 i rura:
A Wy jak blokujecie rękawy?

niedziela, 15 lutego 2015

zielenina Julii 5/52

dziś Jula po drugiej stronie obiektywu,
niestety z ostrym fąflem, więc nie mogłyśmy wyjść na dwór, pomimo tak pięknej pogody.

Sweterek jest też moim pierwszym dokończonym ogonem ciągnącym się nieprzyzwoicie od ubiegłego roku.
A zaczynałam go z takim entuzjazmem... z przecudnej zagrodowej włóczki dream team [100% merino]
Miał być dla mnie. Zrobiłam cały korpus na okrągło z warkoczowym motywem po bokach i uzanałam że jest przyciasny.
Sprułam do pach. Zrobiłam osobno przód i tył planując zakładki po bokach z innej (ciemnozielonej) włóczki. Pomysł był fatalny!
Całość trafiła na kilka miesięcy do szafy i dopiero wiadome wyzwanie zmobilizowało mnie, by dokończyć obciślaka i podarować go Julii.

wzór: z głowy
druty 3,5
włóczka: merino dream








poniedziałek, 9 lutego 2015

Marchewa lutowa 4/52

marchewa powstała z ufarobanego przeze mnie Nepala. Jej przeznaczeniem są wczesne zimowe poranki dnia powszedniego, w które muszę doprowadzać dziecko do szkoły na godz. 7.30. [!!! - dla mnie koszmar. O jego realizację nie pytajcie, bo jeszcze opieka społeczna gotowa odebrać nam dziecko... Mnie pozostaje mieć nadzieję, że Jula - jako osóbka wyjątkowo rozsądna i przyzwoita - nie zostanie w wyniku tych porannych akcji anarchistką]

Zdjęcia - bardzo średnie - ale wykonywała je właśnie wspomniana siedmioletnia dziewczynka.










wzór: Coda by Olga Buraya Kefelian
Nepal na 4.0, ściągacze 3.0.
To pierwszy projekt, w którym nabierałam i zamykałam oczka metodą "Tubular" - teraz już nie chcę inaczej!

niedziela, 1 lutego 2015

kapelusz styczniowy 3/52

treściwie i na temat, bo spać muszę pójść: 
powstał z motka Rios malabrigo według wzoru A Most Sensible Bonnet
na drutach 3,5.
Merynos średnio się nadaje do takich projektów, bo jednak się wyciąga w praniu, w moim przypadku tak się stało i kapelusz, który trzymał się przed praniem sztywno, po zblokowaniu stał się lejący i wiotki. Przewidziałam to wprawdzie i asekuracyjnie zakończyłam rondo i-cordem, w który wetknęłam drut.