czwartek, 28 maja 2015

męska ban-damka

wymyślona przez mojego ulubionego projektanta od unisexów: Stephena Westa 
Metalouse
z 2 motków Gammy Langa nr 44 i jednej osiemdziesiątki.

Nie zdejmowałam jej właściwie z szyi w czasie mojej wycieczki ze studentami po Dolnej Saksonii. Było cudownie!!!
Ciężko mi się teraz pozbierać emocjonalnie, tyle się działo... Tyle fascynujących osobowości, z którymi wszak spędzało się każdą minutę i trudno było się powstrzymać od bacznego ich obserwowania i analizowania. No i program był wypełniony po brzegi pierwszorzędną sztuką [Kunsthalle w Hamburgu], literaturą i aurą wielkich i małych miast północnoniemieckich.
Tylko zimno troszku...
Nie mogłabym jednak żyć na północy.








No i reminiscencje 
- hamburskie:
oraz goslarskie:
Jak się dobrze przypatrzycie, to taki rudzielec za stojącym panem właśnie robi swoje pierwsze oczka na drutach (nr 5.0 Lana Grossa z bawełny Linea Pura Organico takoż Lana Grossa ).
Z 2 motków powstał błyskawiczny komin! Całkiem noszalny!
[To mój pierwszy sukces dydaktyczny na tym polu]


6 komentarzy:

  1. Fantastyczna chustka! A jakie energetyczne kolory! Bardzo mi się podoba, bo idealnie do ciebie pasuje:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. dzięki!
    to prawda: idealnie do mnie pasuje pod każdym względem!!!
    Jesteś niezwykle przenikliwa!

    OdpowiedzUsuń
  3. piekne kolorki! uwielbiam projekty Westknits

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja zazdraszczam Ci spotkania oko w oko w Berlinie!!!

      Usuń
  4. Świetna, nie wpadłam na to, że chustę można z gammy zrobić!

    OdpowiedzUsuń
  5. Makunko miła!
    robię już kolejną z gammy! Jako prezent na wyjście z szafy!

    OdpowiedzUsuń