Jakaś mnie ostatnio niemoc ogarnęła publikacyjna.
Podsycana (a może nawet spowodowana) niemocą skutecznego załatwienia różnych innych spraw 'upierdliwych', które mnożą się odwrotnie proporcjonalnie do czasu jaki został do końca roku.
Dla przykładu przywołam sprawę aneksu do umowy na realizację projektu, gdzie chodzi jedynie o to, by pewną kwotę przesunąć z jednej rubryczki tabeli do innej.
Należy w związku z tym wysmażyć aneks czterostronicowy z załącznikiem i pismem przewodnim w czterech egzemplarzach, a całość opatrzyć pieczęciami i podpisami wielu instancji.
Wysłać i czekać na odpowiedź:
"W załączniku nr 1 do aneksu – kosztorysie są błędy rachunkowe oraz
nieprawidłowo podane kwoty w ostatnim wierszu: środki przyznane wg.
decyzji (decyzją przyznano kwoty wyłącznie na pierwszy rok realizacji
projektu oraz kwotę w pozycji
Razem). Ponadto proszę przyjąć w zapisach kwot jednolity separator
tysięcy, którym będzie albo kropka albo przecinek. Proszę również o
usunięcie wiersza z aparaturą ponieważ w umowie tego wiersza nie było."
Należy
w związku z tym ponownie wysmażyć aneks czterostronicowy z załącznikiem i pismem
przewodnim w czterech egzemplarzach, a całość opatrzyć pieczęciami i podpisami wielu instancji.
Wysłać i czekać na odpowiedź:
"W dostarczonym aneksie , w kosztorysie jeszcze jest błąd. Jeżeli zerujemy aparaturę,to wpisujemy 0 a nie 00. Kwoty powinny być rozdzielone spacją, a nie kropką.( np. 52 000)"
Należy
w związku z tym wysmażyć aneks czterostronicowy z załącznikiem i pismem
przewodnim w czterech egzemplarzach, a całość opatrzyć pieczęciami i podpisami wielu instancji.
Wysłać i czekać na odpowiedź:
"Aneks do umowy w dalszym ciągu zawiera błędy w załączniku nr 1 Kosztorysie.
W ostatniej kolumnie są błędy rachunkowe, proszę więc o dokonanie korekty.
Poprawiony aneks bądź sam załącznik nr 1 (kosztorys) proszę ponownie przesłać w 4 egzemplarzach."
Należy
w związku z tym wysmażyć aneks czterostronicowy z załącznikiem i pismem
przewodnim w czterech egzemplarzach, a całość opatrzyć pieczęciami i podpisami wielu instancji.
Wysłać i czekać na odpowiedź...
Moherowe włosy stają dęba!
I jak tu nie robić na drutach???
Mohair Luxe Dégradé kolor 0061. Na tę zwiewną kamizelkę/bezrękawnik poszły mi dokładnie 2 motki
druty KP 4.0
wzór: Boardwalk Heidi Kirrmaier
aby pasy były szersze robiłam każde okrążenie nitką z innego motka [tzn. raz z jednego raz z drugiego].
Beret załapał się przypadkiem, do kamizelki ni w ząb. Ale ponieważ
1. słońce wyszło jedynie na pięć minut
2. kamizelka jest niespodzianką dla siostry i już dawno powinnam była ją wysłać [raczej tu do mnie nie zagląda]
zupełnie nie zwróciłam uwagi na to by go zdjąć [z głowy], nie grymasiłam też przy wyborze scenerii [za płotem z drutu zauważycie wysypisko śmieci - takie z rodzaju mniej efektownych].
O TYM BERECIE BĘDZIE NASTĘPNYM RAZEM
piekne kolorki tego moherku! super sesja! ,no i nie zazdroszcze tych aneksow do aneksow....
OdpowiedzUsuńMatko, aż włos zjeżył mi się mój własny na głowie, upierdliwość niektórych instytucji nie zna granic, szczerze współczuję:( Moherowe kolorki niezwykle energetyczne:)))
OdpowiedzUsuńKolorki LAngowe!
UsuńPewnie mogłabyś Wiolu - jako księgowa - opowiedzieć ze dwa tuziny anegdotek, jak to my ludzie, dla których kropka i przecinek to jedynie znaki przestankowe, kompletnie niczego nie kapują i głównie robią "błędy obliczeniowe". I z całą pewnością miałabyś uzasadniony powód, by się z nas biedaków natrząsać. :(((((
Piękne rzeczy dziejesz Wiolu!!!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńberet i kamizelka urzekająca.
OdpowiedzUsuńdzięki!
Usuń