sobota, 27 września 2014

gejowski resztkowiec - wreszcie zdjęty

został dziś w ostatnich promieniach słońca na tle czerwonej budy na kołach naszych osiedlowych budowlańców.
gotów był już trzy tygodnie temu i sprawdza się od tego czasu w chłodne poranki, gdy skoro świt odprowadzam Julę do szkoły.

Jednak do rzeczy!

Któregoś wakacyjnego dnia w czasie popasu [z dziećmi] w McDonaldzie przeczytałam w wysokich obcasach, ogłaszających konkurs na autobiograficzne opowiadanie, że najważniejsze jest pierwsze zdanie - taki pisarz udzielił podobnie zbawiennej rady, aby ci, co to się do niej zastosują mogli pisać zajmująco. Pomyślałam wtedy, że zaczęłabym tak:

"Zawsze chciałam być gejem!"

Gejem jeszcze nie zostałam. Ale mam gejowskie swetrzycho projektu Stephena Westa. 



 to jeszcze nie gejowski, tylko stara peleryna, którą muszę przerobić nieco - jedna z kieszeni sterczy...
rozdziewam pelerynę...
 oto on:










wydęłam brzuch:

Środkowy, najszerszy pas to TOSH Madelinetosha.
Cóż, jeśli miałabym coś niecoś napisać o mych wrażeniach, to musiałabym przyznać, że przerabianie go to medytacja w najczystszej formie!!!
Gdy trzymasz go na drutach, wydaje ci się, że nie będziesz w stanie z satysfakcją przerabiać już niczego innego...

jest to wełna merino, mięciutka ale nie taka, co się rozłazi [jak cała reszta swetra: Dropsy], tylko solidnie mięsista, podobna w tej mięsistości do Unisono ZITRONA, tyle że kolory są jedyne w swoim rodzaju i włóczka nie jest do końca matowa ale opalizuje, jak rybka, albo zażywający kąpieli słonecznej piękny wąż...



6 komentarzy:

  1. Tosh wyzwolił w Tobie poetkę ;)
    Fantastycznie się to to swetrzycho układa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Michalino!
      ;)
      w stosunku do ostatniego spotkania e-dziewiarskiego poprawiłam dół - nie ma już tego zęba, który właśnie był wynikiem merynosowej rozciągliwości, no i leży dobrze.

      Usuń
  2. Resztkowiec intrygujący bardzo. Oryginał nie wzbudził mojego zainteresowania a Twoja wersja jest super. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny sweterek :-) Podoba mi się bardzo wersji oryginalnej, ale Twoja jest najlepsza :-)
    Wspaniałe zdjęcia.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ago i Kasiu!
    jest tyle pięknych realizacji tego projektu...że oko bieleje, mój jest zrobiony z resztek, ale może kiedyś zaplanuję go w wersji bardziej ambitnej!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pikotku, cudny jest ten sweter, też sobie taki zrobię, albo przynajmniej podobny. Zainspirowałaś mnie, dziękuję!

    OdpowiedzUsuń