wymyślona przez mojego ulubionego projektanta od unisexów: Stephena Westa
Metalouse
z 2 motków Gammy Langa nr 44 i jednej osiemdziesiątki.
Nie zdejmowałam jej właściwie z szyi w czasie mojej wycieczki ze studentami po Dolnej Saksonii. Było cudownie!!!
Ciężko mi się teraz pozbierać emocjonalnie, tyle się działo... Tyle fascynujących osobowości, z którymi wszak spędzało się każdą minutę i trudno było się powstrzymać od bacznego ich obserwowania i analizowania. No i program był wypełniony po brzegi pierwszorzędną sztuką [Kunsthalle w Hamburgu], literaturą i aurą wielkich i małych miast północnoniemieckich.
Tylko zimno troszku...
Nie mogłabym jednak żyć na północy.
No i reminiscencje
- hamburskie:
oraz goslarskie:
Jak się dobrze przypatrzycie, to taki rudzielec za stojącym panem właśnie robi swoje pierwsze oczka na drutach (nr 5.0 Lana Grossa z bawełny Linea Pura Organico takoż Lana Grossa ).
Z 2 motków powstał błyskawiczny komin! Całkiem noszalny!
[To mój pierwszy sukces dydaktyczny na tym polu]
czwartek, 28 maja 2015
piątek, 15 maja 2015
Shanghai w maju
Alem zawalona robotą...
maje zawsze takie naupychane są...
Ledwie zdążyłam udokumentować testowy sweterek! Choć już trzeci tydzień go intensywnie eksploatuję [patrz wypchane łokcie!] - z dużym zadowoleniem!
kardigan Shanghai Express autorstwa Xiaowei HU
wzór elegancko już czytelny [a początki ciężkie były: ja - która nigdy nie pruję - przody prułam dwa razy!!! pierwszy raz intuicyjnie zrobiłam dobrze. Intuicyjnie, bo opis pozostawiał duży margines na swobodną interpretację ;). Potem zobaczyłam na forum fotkę jednej z testerek, tej części, którą już wykonałam i spostrzegłam, że ja w innym miejscu dodawałam oczka!!! sprułam i zrobiłam jak na zdjęciu. A test - forumowa konwersacja - odbywał się głównie po francusku. Gdybym choć trochę się wysiliła, to pomimo własnej ignorancji w tym względzie, powinnam się była domyślić, że coś tu iskrzy. Oczywiście zdjęcie dokumentowało błędne odczytanie opisu...]
Pierwszy raz wrabiałam rękawy od góry. - Spodobało mi się! No i jaka oszczędność włóczki!!! Na każdy rękaw poszło ok. 100 m. - to cud!
Nie będzie mnie przez cały tydzień. Nie wiem, czy uda mi się pozostać on line. Raczej nie...
Nie gniewajcie się, jeśli zamilknę.
maje zawsze takie naupychane są...
Ledwie zdążyłam udokumentować testowy sweterek! Choć już trzeci tydzień go intensywnie eksploatuję [patrz wypchane łokcie!] - z dużym zadowoleniem!
kardigan Shanghai Express autorstwa Xiaowei HU
wzór elegancko już czytelny [a początki ciężkie były: ja - która nigdy nie pruję - przody prułam dwa razy!!! pierwszy raz intuicyjnie zrobiłam dobrze. Intuicyjnie, bo opis pozostawiał duży margines na swobodną interpretację ;). Potem zobaczyłam na forum fotkę jednej z testerek, tej części, którą już wykonałam i spostrzegłam, że ja w innym miejscu dodawałam oczka!!! sprułam i zrobiłam jak na zdjęciu. A test - forumowa konwersacja - odbywał się głównie po francusku. Gdybym choć trochę się wysiliła, to pomimo własnej ignorancji w tym względzie, powinnam się była domyślić, że coś tu iskrzy. Oczywiście zdjęcie dokumentowało błędne odczytanie opisu...]
Pierwszy raz wrabiałam rękawy od góry. - Spodobało mi się! No i jaka oszczędność włóczki!!! Na każdy rękaw poszło ok. 100 m. - to cud!
Nie będzie mnie przez cały tydzień. Nie wiem, czy uda mi się pozostać on line. Raczej nie...
Nie gniewajcie się, jeśli zamilknę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)